- Prawie trzy tygodnie temu.

  • Janusz

- Prawie trzy tygodnie temu.

15 May 2022 by Janusz

- I tak od razu przyjechałaś, żeby potwierdzić swoje prawo do spadku? Bella spłonęła rumieńcem, ale zanim zdołała wyjaśnić mu historię Kate i Sama, zadzwoniła jego komórka. Edward zignorował dzwoniący telefon i czekał w milczeniu na jej odpowiedź. W końcu jednak odebrał. - Poczekaj tutaj - rzucił do niej, wyszedł z kuchni i zamknął za sobą drzwi. Dzwonił szef policji z informacjami na temat Belli. Dowiedział się, że wzięła urlop z pracy w Londynie i przyjechała do Zuranu, żeby potwierdzić prawo własności do apartamentu odziedziczonego po zmarłym ojcu. - Ponieważ jest to jeden z apartamentów wplątanych w podwójną sprzedaż, powiedziano jej, że ustalenie własności może potrwać. Zdaje się, że zaraz potem chciałaby go sprzedać. Została poinformowana o systemie kompensat dla ofiar oszustwa. - Więc jest legalną córką i spadkobierczynią tego mężczyzny? - spytał Edward. - Jej dokumenty są w porządku - zapewnił go rozmówca. - A ta praca w Londynie? - Pracuje jako analityk finansowy. - I to jest jedyne źródło jej dochodów? - Z tego, co wiem, to tak. Edward podziękował, zakończył rozmowę i spojrzał w kierunku zamkniętych drzwi. Dokonał poważnej pomyłki w ocenie sytuacji. A dla mężczyzny o jego poczuciu dumy było to trudne do zniesienia. Co gorsza, pozwolił się ponieść emocjom. W żaden sposób" nie mógł być z siebie dumny. Ale nie musiał chyba winić za wszystko tylko siebie? Bella nawet nie spróbowała zaprotestować, czy też powstrzymać go. Nie uczyniła nic, co zachwiałoby jego wiarę w słuszność swojego rozumowania. Nawet najmniejszego gestu świadczącego, że nie zajmuje się na co dzień uprawianiem seksu z nieznajomymi. Słyszał jednak o młodych kobietach prowadzących bujne życie seksualne, a jego większą część stanowiły przygody na jedną noc. A skoro tak, to nie powinien się przejmować. Nie był jej nic winien. ROZDZIAŁ PIĄTY Edward wrócił do kuchni. Bella obserwowała go uważnie. - Dlaczego nie powiedziałaś mi o tym wszystkim zeszłej nocy? - Kiedy? - spytała. - Nie dałeś mi szansy. Najpierw myślałam, że jesteś włamywaczem, a potem... Uśmiechnął się szyderczo. - Wszystko stało się tak szybko – próbowała się bronić. - Potrzebujesz pieniędzy i sądziłaś, że idąc ze mną do łóżka coś na tym zyskasz? - Nie! - zaprzeczyła ostro. - Zaskoczyłeś mnie po prostu. - Dlaczego mnie nie powstrzymałaś? - Ja... Nie wiedziałam, co o tym sądzić. Nie powstrzymała go, bo nie potrafiła, ale i nie chciała. Bo to, co się z nią działo, wykluczało logiczne myślenie. Pod jego spojrzeniem zaczęła palić ją twarz. - Byłam na wpół śpiąca - tłumaczyła się słabo - ledwo wiedziałam, co się dzieje i nie miałam pojęcia dlaczego. Nie mogła mu wyjaśnić związku całej tej sytuacji z przeszłością, z zachowaniem ojca. A już na pewno nie mogła tłumaczyć, jak starała się stłumić własną seksualność, ani tego, że to właśnie on ją wyzwolił. Jak miała wyjaśnić coś, czego sama nie rozumiała? A poza tym, on mógłby to odebrać jako sygnał... Sygnał czego? Że na nią działał? Że to, co się wydarzyło, bardzo jej się podobało? Że gdyby mogła to powtórzyć... no nie, nigdy nie pozwoliłaby sobie na coś podobnego. A przynajmniej chciała w to wierzyć. Kogoś innego mogłaby wzruszyć brzmiąca w jej głosie bezradność, ale Edward nie był skłonny do wzruszeń. Rzucił Belli cyniczne spojrzenie. - Ale rano, kiedy znalazłaś kartkę i pieniądze, musiałaś zdać sobie sprawę... Błysk pogardy w szarych oczach i ironiczne skrzywienie warg rozzłościły ją na serio. - Niby z czego? Z tego, że traktujesz kobiety jak rzeczy, które kupujesz, używasz, a potem wyrzucasz? - rzuciła wyzywająco. - O tak, to zrozumiałam od razu. - Wykonała gest imitujący jego wcześniejsze wzgardliwe wzruszenie ramion. - Wiem oczywiście, że istnieją niedojrzali emocjonalnie mężczyźni, którzy nie potrafią nawiązać z kobietą normalnej, czyli opartej na uczuciach i wzajemnym szacunku relacji, ale nigdy z własnej woli nie związałabym się z takim człowiekiem. - Nie jesteśmy ze sobą - przerwał jej Edward lodowato. - My tylko spędziliśmy razem noc. - My? - rzuciła ze złością. – Wykorzystałeś moje ciało dla swojej satysfakcji, a potem... - Czy naprawdę chcesz mi wmówić, że ty nie miałaś z tego przyjemności? Jeżeli jesteś... - Nic ci do tego - warknęła, rzucając mu wzgardliwe spojrzenie. - To ty powinieneś zapłacić za to, co zrobiłeś. Nikt nigdy nie ośmielił się tak mówić do Edwarda ani patrzeć na niego w taki sposób. Pochodził ze starego rodu z bogatymi tradycjami, był członkiem rodziny królewskiej i człowiekiem bardzo bogatym. Uważał się za człowieka z zasadami. Przywykł do szacunku i poważania. A teraz ta niewiele warta kobieta oskarżała go i patrzyła na niego lekceważąco. To nie powinno ujść jej na sucho. - Udowodnię ci w tej chwili, że nie muszę płacić żadnej kobiecie, żeby mi się oddała. Bella cofnęła się gwałtownie, kiedy ruszył w jej stronę. Edward, wściekły na siebie, cofnął się o krok. - Skoro już wiesz, że ja także uważam ten apartament za swoją własność, zapewne poinformowałaś o tym odpowiednie władze? - zapytał, usiłując odwrócić uwagę od własnego podniecenia. - Nie - odpowiedziała. - Sam powinieneś się zająć swoimi sprawami. Poza tym nawet nie znam twojego nazwiska. Wspomniałam, że jeszcze ktoś może się ubiegać o tę własność, ale powiedziano mi, że nikt inny się nie zgłosił. - I to cię zadowoliło? - A dlaczego miałoby być inaczej? - spytała ze złością. Edward, oparty o framugę, z ramionami skrzyżowanymi na piersi, milczał. - Skoro naprawdę uważasz apartament za swój, dlaczego tego nie zgłosiłeś? - zapytała, okazując tym samym, że nie wierzy w jego słowa. Edward miał tego dość. - Oskarżasz mnie o kłamstwo? - zapytał powoli. Bella zrozumiała, że przeszarżowała. Przez moment wydawało jej się, że Edward fizycznie wyładuje przepełniającą go wściekłość na niej, ale ku jej uldze pozostał tam, gdzie stał. Z jego spojrzenia odczytała jednak, że zauważył jej obawę,

Posted in: Bez kategorii Tagged: zakazane bajki, paznokcie kwadratowe wzory, zakazane bajki,

Najczęściej czytane:

ale...

- To ja przepraszam ciebie - zawołał, obsypując ją pocałunkami. - To przeze mnie jesteś nieszczęśliwa. A ja tak bardzo cię kocham! ... [Read more...]

wewnętrznej, zgodził się na adopcję, zbiły go z tropu

dociekliwość i obcesowość pytań natury osobistej, jakimi zasypały ich władze. - Nigdy nie pozwolą nam na adopcję - powiedział ... [Read more...]

Ale przecież miłość powinna być piękna, powinna

sprawiać przyjemność, nie ból. Ta miłość była inna i Carrie doskonale wiedziała, czemu jest nieszczęśliwa, chociaż tak bardzo kocha. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 bielawadolna.zgorzelec.pl

WordPress Theme by ThemeTaste