- Co teraz? - spytała Marla. Stali na zniszczonej, szarej

  • Janusz

- Co teraz? - spytała Marla. Stali na zniszczonej, szarej

15 May 2022 by Janusz

wykładzinie w dusznym, słabo oswietlonym korytarzu. Wszystko wokół było tandetne i zszarzałe. - Nie mam klucza. - Wiec po¿yczymy sobie klucz od portiera. - Jak? Nick podrapał sie po pokrytej jednodniowym zarostem brodzie. - Sprawdzmy, czy wezmie cie za Kylie. Daj mi dziecko i idz na dół, powiedz, ¿e zgubiłas klucz. Zobaczymy, czy cie wpusci. - Dobrze - odparła, pewna, ¿e pomysł spali na panewce. Myliła sie jednak. Portier, którego nie było na dole, kiedy wchodzili, usmiechnał sie do niej wyrozumiale, ukazujac du¿a przerwe miedzy zebami, i wyciagnał klucz z zamykanej 426 skrzynki stojacej w szafce. Dobiegał siedemdziesiatki, miał geste, siwe włosy i wydawał sie rozbawiony sytuacja. - Wie pani, pani Paris, powinna pani zrobic sobie zapasowy i gdzies go schowac. Co by pani zrobiła, gdyby nie stary Pete? - Nie wiem - odparła szczerze. - Przykro mi z powodu pani dziecka - dodał. Marla zdretwiała. - To straszne stracic dziecko, które sie tak długo nosi pod sercem. Marla miała wra¿enie, ¿e krew w jej ¿yłach krzepnie. - T-tak... - Czy powiedziała temu człowiekowi, ¿e jej dziecko zmarło? - Có¿, pani jest jeszcze młoda, doczeka sie pani dzieci. - Uniósł lekko jedna brew. - Ale nastepnym mo¿e bedzie lepiej, jesli sie pani najpierw postara o me¿a. - Czy¿by? - odparła sarkastycznie, jakby robiła to ju¿ wiele razy przedtem. - Tak mówi Dobra Ksiega - odparł portier, ani troche nie stropiony. - A nie mówi te¿ czasem: „nie sadzcie, abyscie nie byli sadzeni”? - Owszem. Ja i moja pani bylismy mał¿enstwem przez prawie piecdziesiat lat i mielismy czwórke dzieci, wszystkie po slubie. Dziecko potrzebuje matki i ojca, ale przecie¿ pani sama o tym wie. Tak czy inaczej, współczuje z powodu tej straty. - Tak. Tak, oczywiscie, dziekuje panu - powiedziała, czujac, ¿e krew odpłyneła jej z twarzy. Portier wział ja za Kylie... Kylie była w cia¿y... o Bo¿e. Sciskajac w dłoni cenny klucz, wbiegła na schody, nie chcac czekac na rozklekotana winde. Na trzecim pietrze szybko podeszła do drzwi mieszkania 3-B, pod którymi czekał na nia Nick, trzymajac na rekach uspionego Jamesa. - Zobaczmy, na co cie stac, kiedy sie przyło¿ysz - powiedział z usmiechem. 427 - Nie uwierzysz - odparła i powtórzyła swoja rozmowe z portierem. Przekreciła klucz w zamku. Pchneła drzwi i nagle cofneła sie w czasie. Jedno spojrzenie w głab schludnego, dokładnie wysprzatanego mieszkania wystarczyło, by opadły ja setki

Posted in: Bez kategorii Tagged: kolory włosów mahoń, nowy program rozenek, bonprix kontakt tel,

Najczęściej czytane:

- Ujmijmy to tak... Istnieje najwyższa istota, dla wygody powiedzmy,

że to jest „on". On jest samym dobrem. Ale istnieje także skończone zło i ono toczy z dobrem odwieczną walkę. Zakładamy, że wy dwoje jesteście z natury dobrzy, zaś to coś, co zabiło ... [Read more...]

bieg i ruszył.

Dane siedział przy sterze. Starał się myśleć racjonalnie. Kelsey miała rację. Grupa przyjaciół nie mogła wspólnie dusić kobiet krawatami. Teraz będą ... [Read more...]

szklanką. Owocowy drink okleił go jak lepki szlam.

Omal nie skoczył, by chwycić jej rękę. Odruch. Udało się mu go pokonać. Pozostał na leżaku. Powinna uważać go za fajtłapę, to było ważne, za ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 bielawadolna.zgorzelec.pl

WordPress Theme by ThemeTaste