justyna steczkowska wzrost

  • Janusz

justyna steczkowska wzrost

15 May 2022 by Janusz

powiedzieć mu prawdę. Otworzył przed nią drzwi, które mocno zaskrzypiały na starych zawiasach, i weszła do mrocznego, przypominającego grobowiec pomieszczenia: belki na suficie były tu ciemne od wieloletniego papierosowego dymu, a przestarzały system klimatyzacji głośno buczał, jakby skazany na klęskę w walce z upałem. Kilka zamocowanych na suficie wentylatorów leniwie rozgarniało gęste, ciepłe powietrze, metaliczna muzyka z ukrytych głośników mieszała się z wyraźnym stukotem kul bilardowych w drugim rogu pomieszczenia. W szklankach brzęczały kostki lodu i Shelby poczuła w nozdrzach smród dymu i alkoholu. Przechodząc obok baru do boksu, czuła, że jest obiektem zainteresowania wielu osób. - Piwo? - zapytał Nevada, kiedy usiadła. - Może być. - Było jej wszystko jedno. Wsunęła okulary przeciwsłoneczne do bocznej kieszonki torby, a Nevada podszedł do baru i przywołał barmankę, chudą, kruchą kobietę o tlenionych włosach, zbyt mocno narysowanych brwiach i ze śladami szminki na wargach. - Dwa, Lucy. - Już się robi. Przysiadł na ławce naprzeciwko niej i rzucił swoje ciemne okulary na stół. W skąpym świetle zauważyła, że jego 15 oczy trochę się różnią - jedna źrenica jest większa od drugiej. Przypomniała sobie, że to rezultat jego bójki z Rossem McCallumem. - No, śmiało - powiedział. - O co chodzi, Shelby? Jakaż to ważna sprawa sprowadza cię tutaj? Obejrzała się przez ramię z niepokojem, powtarzając sobie w duchu, że wcześniej czy później i tak musi się z tym uporać. Najlepiej będzie mieć to za sobą. - Jest coś, o czym powinnam była ci powiedzieć dawno temu - wyznała i zobaczyła, jak napinają się żyły na jego szyi. - Coś ważnego. - Co? Przyszła Lucy. Położyła na stole kilka papierowych podkładek z mapką Teksasu i postawiła dwie smukłe butelki piwa i dwie szklanki. Po krótkim namyśle wyciągnęła rękę nad barem i po sfatygowanym blacie przysunęła koszyczek z orzeszkami w łupinach. Zatrzymał się tuż przy podstawce do serwetek. - Coś jeszcze? - zapytała. - Chyba nie - odparł Nevada. - Dajcie znać, jak się namyślicie. - Damy znać. - Nevada napełnił swoją szklankę i znowu utkwił wzrok w Shelby. - Mów dalej. Poczuła, że sztywnieją jej plecy. Starała się mówić jak najciszej. - Ty i ja. Mieliśmy dziecko - wyznała. Sięgał właśnie po orzeszka i jego ręka zastygła w powietrzu. Zmrużył oczy i patrzył na nią jak sparaliżowany, z takim natężeniem, jakby brał ją na cel. - Co? - wychrypiał. - Mówię prawdę. - O Boże. - Dziewczynkę. Przez chwilę panowała cisza. Ogłuszająca cisza potępienia. Patrzył jej w oczy, szukając w nich choćby śladu kłamstwa. - I nie powiedziałaś mi o tym? - wyszeptał w końcu. Twarz miał napiętą, jego spojrzenie zdradzało narastający gniew. - Nie. - Gdzie ona jest? - Jego wargi ledwo się poruszały. - Nie wiem. - Nie wiesz? - Zapomniał o piwie i o orzeszku. Wyglądał tak, jakby za chwilę miał przeskoczyć stół i potrząsnąć nią. - Jak to, nie wiesz? - Myślałam, że... ona urodziła się martwa - wyjąkała Shelby, siląc się na spokój. - Co? Myślałaś? Przecież byłaś tam? - dopytywał się, oszołomiony, jakby oskarżał Shelby o to, że kłamie w żywe oczy. Och, to wszystko brzmiało tak niewiarygodnie. - Wszyscy mi to mówili, ale teraz... teraz myślę, że zostałam okłamana i że ona żyje, ale nie wiem gdzie. Prawdopodobnie została adoptowana, i to nielegalnie. - Zaraz, zaraz! - Szybko wyciągnął rękę, żeby ją uciszyć. Zerknął w stronę baru i Shelby uświadomiła sobie, że Lucy podsłuchuje ich rozmowę, wycierając długi, błyszczący blat kontuaru, i coraz bardziej się do nich przysuwa. Shelby dobrze zrozumiała to milczące ostrzeżenie. Nevada sięgnął do kieszeni, wyjął portfel i rzucił kilka

Posted in: Bez kategorii Tagged:

Najczęściej czytane:

Lizzie z największą pokorą, konieczność poddania

się jej woli mocno go uwierała. - Będziesz w tym roku w Savoyu? - spytał ją w kuchni domu w Marlow osiem dni po konfrontacji. ... [Read more...]

masz taką minę, mamo? Bo się martwisz o mnie, o

tę podróż i w ogóle? Lizzie uchwyciła się tego pretekstu. - Chyba tak. Troszeczkę. ... [Read more...]

66

- Wszystko u was w porządku? - spytał Christopher przez telefon tuż po drugiej. - Tak - odparła Lizzie - jeśli nie liczyć faktu, że się ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 bielawadolna.zgorzelec.pl

WordPress Theme by ThemeTaste